albo Lemmy jest już po drugiej stronie

 Smutna wiadomość dla fanów rocka , nie żyje Lemmy Kilmister , lider zespołu Motorhead ,wcześniej związanyz projektem Hawkwind , o którym już nawet nikt nie wspomina. Co innego Motorhead , ten zespół można uznać za pionierów t zw  speed czy trash metalu , wzór dla całego szeregu zespołów grających jeszcze bardziej brutalnie, pomimo zawsze dużej popularności jakoś nie szło im ze sprzedażą płyt , dlatego Lemmy w jednym z wywiadów , sprzed kilku lat , uczciwie przyznał, że gdyby nie tantiemy z piosenek napisanych dla Ozzy Osbourne'a , to nie miałby z czego żyć .Ciekawa postać , w prawdzie stary kawaler ale miał syna , żaden " Adonis" a jednak uwielbiany przez kobiety , wg mnie , przy tym stylu życia jaki prowadził , to i tak dość długo "pociągnął" , kolejna "legenda" już za życia chyba sie obroni po śmierci , chociaż sama propozycja muzyczna niekoniecznie odegra w tym rolę , raczej sama charyzma , to ,że udało mu się pozyskać tak olbrzymią popularność bez większego wysiłku czyli wystarczyło być  szczerym , co w tym środowisku  t zw "gwiazd" wcale nie jest takie częste ale w jego przypadku stało się "kluczem"  do sławy .